10 monet. Prosto do szczęścia

Karta 10 monet (denarów) odnosi się do materii, do ciała, tego co w życiu realne, konkretne. Żadnego „bujania w obłokach”, niejasności, dwuznaczności. Taka prosta droga do szczęścia. Kiedy sami wiemy czego chcemy, jak to osiągnąć i wyrazić oraz kiedy spotykają nas rzeczy przyjemne. Dostajemy prezenty, zarówno w formie materialnej jak i słownej (komplementy).

mów co myślisz i czego chcesz

Pytasz: czego on chce? Odpowiedź brzmi: konkretów 😀 Co to znaczy?

Myślisz, że skoro on cię kocha, to powinien domyślać się, czy wiedzieć, czego potrzebujesz? Błąd! Miłość to nie jest wyłącznie telepatia. Jeśli łączy was prawdziwe uczucie, to On będzie wiedział kiedy jesteś zła, kiedy szczęśliwa. Ale nic nie zastąpi konkretnych słów.

Kobiety lubią dużo mówić, często mało konkretnie. Myślą, że mężczyzna zrozumie. A czego nie zrozumie, to się przecież domyśli 😀
Prawda jest taka, że on nie czyta w twoich myślach. Czasami się domyśli, ale zazwyczaj nie wie co myśleć. A jeszcze gorzej jeśli zrozumie inaczej, wyciągnie błędne wnioski, od których już prosta droga do nieporozumień, kłótni i obrażania się.

Dlatego, jeśli pytasz: czego on oczekuje, czego chce? To w 10 monet on chce  jasno sformułowanej, precyzyjnej informacji.
On nie chce się domyślać, marzyć. Jeśli pyta, to chce konkretnej odpowiedzi. Wszelkie „ucieczki”, będą go zniechęcać albo denerwować.

W dobrej relacji nie ma miejsca na niedopowiedzenia, ucieczki, niejasne, zagmatwane słowa. Myślisz, że prawdziwa miłość to połączenie bez słów? Owszem, w pewnym sensie.  Jednak nie wystarczy, a  komunikacja „słowna” jest w realnym życiu niezbędna. Sprawia, że wszelkie niedopowiedzenia są na bieżąco wyjaśniane.

Jeżeli kochasz – odważ się wyrazić co czujesz, nie uciekaj, okaż i powiedz to konkretnie.

jeżeli nic do niego nie czujesz

również to wyraź. On zaproponował Ci spotkanie, na które poszłaś, bo go lubisz, a nie chciałaś sprawiać mu przykrości. Myślałaś, że to będzie „koleżeński” wypad do kina. Jednak potem dostałaś smsa, że jemu zależy, że jesteś wspaniałą kobietą itd. Znowu proponuje ci kino. Wiesz, że nic do niego nie czujesz i nie poczujesz, ale nie masz odwagi powiedzieć, że nic z tego nie będzie. Więc motasz, że nie masz czasu, że kiepsko się czujesz, że masz dużo pracy… Lepiej powiedz prawdę: lubię cię, ale nic więcej z tego nie będzie.

Jasne wyrażanie swoich potrzeb, uczuć, a także tego, czego nie chcesz, jest bardzo ważne i niezbędne w dobrych relacjach. Nie tylko damsko- męskich, ale wszystkich.

Jasne formułowanie słownych komunikatów. Słyszysz często: wyraź się w końcu! Dla wielu kobiet (czasami mężczyzn) to trudna sprawa. Jednak warto się tego nauczyć. Najważniejsza zaleta? Szybciej dostaniesz to, czego chcesz. A jak nie dostaniesz, to dowiesz się od razu, że nie 😉  Odpada czas oczekiwania, rozmyślania i snucia domysłów.

Pamiętasz ile razy nie potrafiłaś konkretnie powiedzieć czego chcesz, wyrazić, że coś ci się podoba, czy nie podoba? Ile razy doszłaś później do wniosku, że straciłaś mnóstwo energii na rozmyślania, ile błędnych wniosków wysnułaś, ile sytuacji cię ominęło. A wystarczyło tylko zapytać, dopytać, powiedzieć, wyrazić się.

Trudności z jasnych wyrażaniem swoich myśli i potrzeb, chowania się „wewnątrz” i oczekiwania, że ta druga osoba przecież domyśli się, a nawet wie, co my myślimy, mają zwykle osoby wycofane, którym brakuje pewności siebie. Cechuje ich postawa bierna, czyli „ja poczekam, to ty działaj, mów pierwszy”. To nic innego jak budowanie sobie ochrony. Skoro nie wyrażę wprost tego co czuję, to nikt mnie zrani. Owszem, nie zrani. Ale w ten sposób blokujesz się na takie uczucia jak miłość, czułość, bliskość. Jak możesz kogoś poznać i stworzyć z nimi szczerą relację, skoro nie umiesz przed nim otworzyć swojego serca? Nie sposób.

A z wiekiem doceniasz urok prosto wypowiadanych słów. Dochodzisz do wniosku, że snucie domysłów, tkwienie w niedopowiedzeniach to strata czasu i energii.

Czy można się nauczyć jasnego wyrażania tego co myślimy i czujemy?

Oczywiście. I nie jest konieczna tutaj jakaś wyjątkowa odwaga. Zaczynamy oczywiście od samych siebie. Jeśli pojawi się w nas jakaś emocja od razu ją nazywamy.
Wiele osób na początku ma z tym ogromne problemy.

Jeżeli pytam kogoś: jak się czujesz?- odpowiedź brzmi :”ok”, „dobrze”. Te słowa nic nie znaczą. Pytam dalej: „co to znaczy dobrze dla ciebie?’. Tutaj zazwyczaj pada odpowiedź : „nie wiem”.

Dlatego zacznij od nazywania swoich emocji. Co czujesz i dlaczego 🙂  Złość, gniew, smutek, radość, zachwyt, zdumienie, wzruszenie. Dlaczego to czujesz i gdzie to czujesz (w ciele). Jeżeli nauczysz się rozpoznawać te emocje u siebie, to dopiero potem możesz je wyrażać słowami. Mów o tym co czujesz, o tym co cię złości i co ci się podoba. O tym wszystkim co czujesz gdy kogoś spotykasz, słyszysz. Mów o tym co dobre i o tym, co ci nie pasuje. Bez osądzania kogoś, wyrażaj tylko swoje uczucia.

co się wydarzy?

Jeżeli pytasz: co mnie spotka, co się wydarzy i wypada 10 monet, to na pewno będzie to coś miłego. Jeśli pytasz o jakieś wydarzenie, to spędzisz miło czas, zrealizujesz swoje plany.
Jeśli pytasz o finanse, to również odpowiedź jest pozytywna. 10 monet oznacza często przypływ gotówki, czyli jakaś premia, podwyżka, a nawet spadek. Może również oznaczać robienie zakupów. Wówczas wydasz pieniądze. Mogą to być duże inwestycje jak kupno samochodu, czy mieszkania, ale również te mniejsze, typu „buszowanie” po sklepach i zakup nowych ciuchów.

„Moje serce przybija do portu (…) to dom”

10 monet mówi o znalezieniu oparcia w rodzinie. Jeżeli masz męża, żonę, dzieci to głównie u nich znajdziesz wsparcie. Jeżeli nie, to będą to Twoi rodzice, mama, ojciec, rodzeństwo.

Wsparcie rodziny jest niezwykle ważne. Nawet gdy sama nie masz już siły, to wystarczy rozmowa i słowa: „jestem z tobą, cokolwiek postanowisz i zrobisz, możesz na mnie liczyć”. Te słowa wystarczą, żeby odzyskać wiarę i siłę na przezwyciężanie trudności.

Kłótnia w rodzinie, obrażanie się na lata, powoduje nasze osłabienie. Pozornie chcemy być twardzi, mówimy: ojciec, matka, mąż mnie skrzywdzili. Nie chcę mieć z nimi kontaktu, nie potrzebuję ich, świetnie sobie radzę. Jednak jest to pozorne. A ból rozłączenia z rodziną, zawsze jest gdzieś w środku. Pogodzenie się i zjednoczenie z rodziną, zdejmuje z nas wielki ciężar.

Nic ani nikt, nie da nam takiego wsparcia, jak oparcie w rodzinie, jak dom rodzinny.

„Wiesz równie dobrze jak ja, że kluczem do udanego związku jest  umiejętność rozmowy. Wszyscy się kłócimy, wszyscy padamy ofiarą nieporozumień, ale najważniejsze to umieć ze sobą rozmawiać. Nie można pozwolić, by wzajemne żale zamieniły się w mur nie do przebycia. ”(Jane Green, Domek na plaży)

Stawiam tarota - dzwoń to do mnie - 708 770 410

$1 komentarze na temat $2

  1. Witam serdecznie!
    Bardzo mnie ucieszyła wiadomość, iż będzie więcej wpisów na blogu! 🙂 To jeden z moich ulubionych blogów do których zaglądam. Jestem ciekawa Pani zdania, otóż, ja sama też stawiam tarota, ale jestem początkująca i niektore karty są dla mnie strasznie trudne jak np. karty dworskie pod kątem wydarzenia, akcji itp. Jednakże mam pytanie dotyczące kart które mówią o odejści jak np. świat, 8 kielichów, pustelnik, 6 mieczy. W odpowiedzi na pytanie „co zrobi, co zamierza”. Czy takie karty by oznaczały, że ta osoba druga pojawi się znów w życiu pytającej? i jak np. świat mowiła by o tym, że ’ przybędę zza gór, lasów i rzek aby dokonczyc sprawy?” czy może takie karty mówiły y o tym, że tej osoby już nie będzie i koniec finito? Sprawa by była prosta jeżeli ta osoba by była w zyciu pytającego, ale ten kotakt jest taki nijaki i ta osoba jest chwilowo i przelotem 🙂
    Jestem ciekawa Pani zdania, a może to dobry pomysł na artykuł? Nie tylko pod kątem partnerstwa ale także finansów/pracy? Powiem szczerze, że nigdzie nie znalazłam informacji o kartach które by mówiły o odejsciu pod tym kątem.
    Nie wiem co np. pokazuje mi świat, ponieważ to piękna karta a spotkałam się z opisem, że 'koniec związku, koło się zamknęło”
    Pozdrawiam Serdecznie! I wyczekuje dalszych wpisów! 🙂

  2. Serdecznie pozdrawiam! Jestem pelna podziwu zawsze odwiedzam te strony sprawdzam znaczenie kart…nie mniej jednak mam gorąca prosbe potrzebuje porady licze ze sie uda skontaktowac z Panią 🙂

  3. Witam serdecznie, czy zechciałaby Pani powiedzieć coś na temat mojego związku jeśli podam daty urodzenia? Czy jest związkiem karmicznym? Jak rozwinie się sytuacja między nami? Pozdrawiam

  4. Chciałam odnieść się do Pani słów, że nikt nie da takiego wsparcia jak dom rodzinny. Pozwolę się z tym niezgodzić. Jestem DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) i muszę szczerze przyznać, że właśnie przez permanentny brak oparcia w rodzinie nie utrzymuję kontaktów z moimi rodzicami już od wielu lat.
    Szczerze pisząc to drażnią mnie te uogólnienia, że rodzina powinna być numerem jeden i że bez rodziny jest się niczym. Proszę pamiętać, że nie każdy rodzic wypełnia misję rodzicielką z takim samym zaangażowaniem. Są ludzie, którzy nie powinni zostać rodzicami, a jednak zostali do tego zmuszeni i najczęściej to właśnie ich dzieci ponoszą tego bolesne konsekwencje.
    Jeśli ktoś zapyta, czy tęsknię za rodziną i czy mi ich brakuje? Odpowiedź jest taka sama – Nie. Moje dzieciństwo to był koszmar, miałam myśli samobójcze będąc nastolatką. Do dzisiaj nie wiem jak wyszłam z depresji.
    A teraz mam własną rodzinę, którą kocham nad życie – męża i córkę. Dzięki nim mam powód żeby wstać rano, i żeby celebrować wszystkie Święta. I zrobię wszystko żeby ochronić moją córkę przed ludźmi, którzy krzywdzili mnie zarówno psychicznie jak i fizycznie.
    Proszę sobie wyobrazić, że człowiekowi, który z ogromną trudnością przeszedł przez piekło, które z premedytacją zorganizowali mu rodzice, piętnuje się, bo chroniąc własne zdrowie psychiczne odizolował się od rodziny. I to jest najbardziej bolesne, że DDA to ocaleni a krytykuje się Nasze decyzje wogle nie zważając na okoliczności, w których musieliśmy to zrobić. To nigdy nie są łatwe czy proste decyzje. Przykleja się Nam łatkę niewdzięcznych i wyrodnych dzieci. A naszym oprawcom się współczuje. Dziwny jest ten świat.
    Bardzo proszę Wszystkich, którzy przeczytają mój komentarz, żeby wstrzymali się z pochopną oceną ludzi, którzy zrywają kontakty ze swoimi rodzicami. Za zamkniętymi drzwiami często dzieją się tragedie. Czasami człowiek musi podjąć radykalne kroki, żeby chronić siebie i swoich najbliższych. Zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Skomentuj Daria Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *